Poniżej kilka zdjęć z miejsc, które nie były opisane wcześniej, a które zapadły mi w pamięć:
Święta Dolina
Jedna z najpiękniejszych jaką widziałam. Jechaliśmy przez nią rowerami 3 dni. Były to 3 dni pełne zachwytów:
Salineras de Maras - kopalnia soli z czasów Inków |
Machu Picchu
Myślę, że wszystkim znane. Pojechaliśmy je zobaczyć z lekką obawą, że jest przereklamowane. Myliliśmy się:
Po drodze do Machu Picchu (rzeka przy trakcji kolejowej) |
Cuzco
Niegdyś stolica imperium Inków. W XVI wieku podbite przez Hiszpan. Później kilkakrotnie nawiedzane przez silne trzęsienia ziemii. Naprawdę ładne. Pełne bardzo wąskich uliczek.
Po drodze do dżungli
Widok na San Pedro de Cajas |
Przy wejściu do Cachi Puquio |
Alpaki |
Jezioro Tititaca i Wyspy Trzcinowe
Jezioro położone na terenie Peru i Boliwii o powierzchni 8372 km2, a więc naprawdę ogromne. Co ciekawe, w okolicach Puno pływają po nim wyspy zbudowane z trzciny, zamieszkłe przez ludzi. Wyspy, by nie odpłynęły w nieznane, są zakotwiczane. A w trzcinowych domkach płynie prąd pochodzący z baterii słonecznych:
A na koniec coś z serii rzeczy mniej pięknych czy ciekawych, a bardziej abstrakcyjnych:
W Peru każde, nawet najmniejsze miasteczko czy wieś, ma główny plac. W tym małym miasteczku plac był inny niż wszystkie. Centralnym jego punktem był pomnik rośliny zwanej Maca (bardzo zdrowej) typowej dla tego regionu:
Huayre |
Prawdziwą abstrakcją był jednak poniższy pomnik znajdujący się nieopodal miasteczka San Pedro de Cajas:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz