piątek, 28 października 2016

Gdzieś po drodze w Peru

Peru okazało się zbyt duże, zbyt piękne i zbyt ciekawe, żeby opuścić je po miesiącu. Z tych i jeszcze kilku innych powodów zostaliśmy tam 3 tygodnie dłużej.  Pomagaliśmy sobie przemierzać te  naprawdę przeogromne dystanse autobusami, a i tak zostało jeszcze wiele miejsc, których pomimo chęci nie udało się  nam zobaczyć.

Poniżej kilka zdjęć z miejsc,  które nie były opisane wcześniej,  a które zapadły mi w pamięć:


Święta Dolina

Jedna z najpiękniejszych jaką widziałam. Jechaliśmy przez nią rowerami 3 dni. Były to 3 dni pełne zachwytów:





Salineras de Maras -  kopalnia soli z czasów Inków


Machu Picchu

Myślę,  że wszystkim znane.  Pojechaliśmy je zobaczyć z lekką obawą,  że jest przereklamowane. Myliliśmy się:



Po drodze do Machu Picchu (rzeka przy trakcji kolejowej) 


Cuzco

Niegdyś stolica imperium Inków.  W XVI wieku podbite przez Hiszpan.  Później kilkakrotnie nawiedzane przez silne trzęsienia ziemii. Naprawdę ładne. Pełne bardzo wąskich uliczek.





Po drodze do dżungli



Widok na San Pedro de Cajas

Przy wejściu do Cachi Puquio

Alpaki




Jezioro Tititaca i Wyspy Trzcinowe

Jezioro położone na terenie Peru i Boliwii o powierzchni 8372 km2,  a więc naprawdę ogromne. Co ciekawe, w okolicach Puno pływają po nim wyspy zbudowane z trzciny, zamieszkłe przez ludzi.  Wyspy, by nie odpłynęły w nieznane, są zakotwiczane. A w trzcinowych domkach płynie prąd pochodzący z baterii słonecznych:






A na koniec coś z serii rzeczy mniej pięknych czy ciekawych, a bardziej abstrakcyjnych:

W Peru każde, nawet najmniejsze miasteczko czy wieś, ma główny plac. W tym małym miasteczku plac był inny niż wszystkie. Centralnym jego punktem był pomnik rośliny zwanej Maca (bardzo zdrowej) typowej dla tego regionu:

Huayre

Prawdziwą abstrakcją był jednak poniższy pomnik znajdujący się nieopodal miasteczka San Pedro de Cajas:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz